jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj

wtorek, 21 grudnia 2010

Szykujemy się na ten jedyny dzień w roku

Na święta dla Was Kochani kolęda ..., a raczej polska wersja znanego chyba wszystkim utworu "Last Christmas" - "Kolęda dwóch serc". Czy mogłoby być inaczej, gdyby na Boże Narodzenie nie zaśpiewał tutaj mój ulubiony rodzimy artysta :) Tym razem w kwartecie z Andrzejem Lampertem, Kubą Badachem i Mietkiem Szcześniakiem ...


Muzyka jest w moim domu niezwykle ważnym ocieplaczem klimatu i twórcą magicznego nastroju, a muzyka wykonywana przez Andrzeja Piasecznego zajmuje wyjątkowe w nim miejsce. Ale nie chcę dzisiaj pisać o muzyce i mojej fascynacji tym Artystą ... dzisiaj jest pora na to, aby podzielić się z Wami świątecznym klimatem z mojego gniazdka. Dużo tego nie będzie, bowiem w święteczny czas  powitają nas ukochane Rudawy ... co tam się będzie działo z pewnością napiszę i pokażę po powrocie. Niemniej jednak domek jest wysprzątany i delikatnie ozdobiony na powitanie poświątecznych gości, których się spodziewamy ...
Retro zawieszki będą ozdobą prezentów, którymi mam nadzieję obdaruje nas św. Mikołaj :)

    

     

    


Choinka już czeka na przybycie Jegomościa z białą brodą  ... tym razem duży udział w ubieraniu, co prawda sztucznej, ale jednak choinki miał najmłodszy członek naszej rodziny - w zeszłym roku podobały mu się te wszystkie świecidełka, ale dopiero w tym roku miał wielką radochę z wieszania własnymi rączkami bąbek, a przede wszystkim tych czerwonych mikołajów, niewielkich skrzatów, delikatnych aniołków, mieniących się reniferów ...

    

    

    

    












Klimat świąt wyziera w naszym domu z każdego niemal kąta, ale przecież to nie błyszczące ozdoby, nie góra prezentów pod choinką są w tym magicznym okresie najważniejsze. Staram się nie gubić w przedświątecznym szaleństwie tego, co nienamacalne, nieuchwytne, a jednak tak ważne. Pamiętajmy, że Boże Narodzenie to czas pełen magii, w którym co roku - od niepamiętnych już lat - tak radośnie i z wielką wiarą obchodzimy narodzenie małego Jezusa ... naszego zbawiciela ... Radujmy się w ten czas i spędźmy go grzejąc się w cieple ludzkiej życzliwości. Bierzmy, ale przede wszystkim dawajmy naszym bliskim to ciepło płynące z naszych serc. Bądźmy świadomi, że życie tu na ziemi nie trwa wiecznie i spróbujmy przeżyć je tak, aby nikt przez nasze uczynki się nie smucił ... mało tego, przeżyjmy je tak, aby ludzie, których ciągle spotykamy na swojej drodze mogli szczerze o nas powiedzieć ... to jest dobry człowiek ... Tego Wam Kochani życzę w ten wyjątkowy świąteczny czas :)

A na koniec tego świątecznego wpisu posłuchajcie jeszcze razem ze mną ... "Kłopoty ze śniegiem" w wykonaniu Patrycji Goli i ... Andrzeja Piasecznego oczywiście ;)


czwartek, 25 listopada 2010

Nastrojowo i nieco tajemniczo dzisiaj będzie

Zachęcam, abyście moi drodzy goście podczas czytania dzisiejszego posta wysłuchali przepięknej arii, którą znajdziecie na lewym pasku ... "Usta milczą dusza śpiewa" - jak dla mnie cudne wykonanie :)

**********

Życząc, w poprzednim poście, sobie oraz moim gościom udanej włóczęgi w długi listopadowy weekend nie mówiłam o tym tak bez powodu ... my się trochę powłóczyliśmy po okolicy. I co z tego wynikło? Ano spróbuję dzisiaj zdać krótką relację. W Dzień Niepodległości pojechaliśmy do oddalonego od naszego domku o jakieś 20 km Czerska. Z czego Czersk słynie? O tym pisałam już w jednym z pierwszych postów na tym blogu. Tym razem odwiedzilliśmy to miejsce jesienią, gdy z nieba - od czasu do czasu - siąpiła lekka mrzawka, było mgliście i ... nieco tajemniczo. Zresztą popatrzcie sami ... można porównać z czerwcowym wypadem w zeszłym roku :) Tam też znajdziecie garstkę faktów z historii zamku ... a wiecie, że Królowa Bona, o której zupełnie niedawno pisałam zapisała się chwalebnymi uczynkami jeśli chodzi o zamek w Czersku? Kto ciekawy niech zajrzy tutaj :)














Teraz trochę widoczków łąk i sadów okalających zamkowe wzgórze ...












Nadszedł czas na nasze odkrycie ... widzicie, będąc w jakimś miejscu po raz pierwszy nie zawsze zwracamy uwagę na detale ... takie, które nie rzucają się tak łatwo w oczy, takie których trzeba poszukać. My byliśmy na zamkowym wzgórzu jużpo raz wtóry ... czwarty ... piąty może i to co mnie osobiście w tych murach pociąga to wiekowe kamienie otaczające niewysokim murkiem całą budowlę oraz ... cegły. W tych ceglanych murach wiele jest nowych, współczesnych uzupełnień, ale jednak ogrom to budulec sprzed wieków. Zawsze miałam sentyment do tego, co ugryzione zostało przez ząb czasu ... chyba nikt, kto tu zagląda temu się nie dziwi ;) Uwielbiam spacerować pośród tych murów, wspinać się po niewygodnych i stromych basztowych schodkach i ... dotykać ... dotykać kamieni, cegieł i wszystkiego tego, co pamięta zamierzchłe czasy. Wyobrażam sobie ludzi, którzy chadzali tymi samymi ścieżkami 50, 100, 200 lat temu ... I tak obchodząc zamek dookoła, dotykając dłonią kamień po kamieniu i oglądając cegłę po cegle można odkryć prawdziwe "skarby".










To właśnie na tej ścianie znajduje się nasze znalezisko ...


Tylko popatrzcie na te cegły ... zawsze byłam przeciwna zostawianiu tego typu "pamiątek" w historycznych miejscach, ale ... powiem tak ... ma to swój urok i jest namacalnym świadectwem, że nie tylko my tu i teraz zachwycamy się tym co wieki już stoi. Wiem ... wandalom mówimy stanowcze nie, ale ... popatrzcie sami jakie "perełki" można znaleźć, gdy się uważniej przyjrzeć ...














I co? Widzieliście te daty? Najstarsza na jaką się natknęliśmy to 1800 rok. Zastanawiam się tylko, czy one wszystkie są aby oryginalne ... ale chyba raczej tak, bo kto by rył w cegłach chcąc zostawić po sobie "pamiątkę" z serii "byłem tu" i wpisywać datę wziętą z sufitu? Kontrowersyjne to bardzo, bo niby z jednej strony jest to niszczenie naszego wspólnego dziedzictwa, ale patrząc na to z bardziej romantycznej strony naszego ja ... cóż, to już nie jest takie oczywiste ...
A teraz powrót do mojego kolejnego zamiłowania ... do kolumn wszelakich, podtrzymujących portale i łuki stropów. W położonym nieopodal zamku kościółku moje ulubione detale architektoniczne także znalazły swoje miejsce.








Cóż mam na to poradzić, że uwielbiam te strzeliste i smukłe kolumny ... zawsze zwracam na nie baczną uwagę i utrwalam na matrycy mojej lustrzaneczki :)
A teraz coś zgoła innego ... coś co doprowadzi mój dzisiejszy wpis do punktu kulminacyjnego, którym będą ... nowe tworki/wytworki :) Swiatło i ciepło płynące prosto z jego źródła jest czymś, czego nam w takie szare jesienne dni w szczególności potrzeba. Najpierw króciutki spacerek po moim misteczku, a właściwie po niewielkim placyku i jego okolicach gdzie ostatnio uruchomiono fontannę. Najładniej prezentuje się wieczorem, gdy ciemno na dworze ...




I oświetlona kościelna wieża ... też bajecznie wygląda.


Na kilka zdjęć więcej zapraszam na mój fotograficzny blog ... nie chcę powtarzać zdjęć i tu i tam tych samych, więc kto jest ciekawy proszę bardzo link :)
A więc ... światło ... w moim domku króluje po zmierzchu.



Lubię ciepłe światło lamp i nade wszystko światło świec, których zużywam ogromne ilości. Dzisiaj pokażę, właśnie w świetle tealightów, moje nowe starocie. Przerobiona własnoręcznie, znaleziona jeszcze latem na pchlim targu i kupiona za ... 1 złotówkę :) metalowa, obrotowa taca ze szklanym blatem. Po rozebraniu na części pierwsze pomalowałam ją najpierw czekoladową bejcą, a później przetarłam białym akrylem i ponownie maznęłam bejcą, aby nadać jej gładkość i delikatny ... bardzo delikatny połysk. Pod szkło włożyłam wydruki ... takie, które kojarzą mi się z upływającym czasem, a więc zegarowe tarcze w stylu vintage, pięknie wykaligrafowany list sprzed lat oraz klimatyczną kopertę ... Całość przedstawia się następująco ...








Miało być coś jeszcze, ale myślę, że na dzisiaj wystarczy ... z tego co miało być, a nie będzie stworzę oddzielny post w już odrobinę świątecznym nastroju. A więc do zobaczenia następnym razem :)

P.S. Dzisiaj wgrałam zdjęcia z dwóch różnych serwerów ... zamek w czersku z flikra, a reszta zdjęć jeszcze poprzez imageshack ... zobaczymy jaka będzie różnica.