jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj

poniedziałek, 28 marca 2011

Ludzie listy pi(szą)sali ...

Dzisiaj ... w czasach internetu i telefonów komórkowych sztuka epistolografii zanika, a szkoda :( Poniżej taka moja mała namiastka ... no cóż, list posłany w sieć, a nie wrzucony do skrzynki pocztowej ... tak jest niestety szybciej, łatwiej ...



Teraz Kochani czekam na Wasze odpowiedzi i kartki z komentarzami pisane wiosną :) Aha ... i jeszcze mały prezencik dołączę do listu ... coś, co sprawia mi ogromną radość ... może jeszcze komuś się spodoba.
Jakiś czas temu ... dokładnie w lutym wyszła najnowsza płyta Seweryna Krajewskiego "Jak Tam Jest". Od pierwszego przesłuchania ogromnie mnie zauroczyła. I wcale nie chodzi o to, że teksty wszystkich piosenek napisał Andrzej Piaseczny ;) ... piękne melodie stworzył sam Mistrz nastrojów, a jego głos jest tak ciepły i kojący, że za każdym razem, gdy słucham tego albumu przenoszę się w świat pogodnej nostalgii. Już same tytuły utworów mówią same za siebie ... i te mądre przesłania w każdej z piosenek ...

"Widok ze wzgórza" - "... żebym dzień po dniu zawsze umiał słuchać ..."
"Ławeczka" - "... i pokusa żeby znowu wyciąć serce, choćby ławka inna, będzie na niej wiecznie ..."
"Dym" - "... sny są po to by je śnić i gonić z całych sił ..."
"Znowu pada" - "... niosą nas po ziemi, rwące deszczu ścieżki ..."
"Innego dnia" - "... chodźmy na spacer i niech tak zapamiętają ludzie nas, przytulonych ..."
"Dalej spiesz się" - "... dalej, spiesz się kochaj i czuj, aż do utraty tchu ..."
"Na początek" - "... na początek, głowa w słońce ... krok za krokiem nową drogą pójdę z tobą na początek ..."
"Śpij spokojnie mój świecie" - "... każdy panem świata swego jest, świat kołysze swój u stóp ..."
"Jutro proszę" - "... wyjdzie nam na zdrowie, kiedy czasem powiesz dziś zamknięte, jutro może ..."
"Jak tam jest" - "... jak tam jest? już nie wiem, czy chcę wiedzieć ..."

Polecam ... w sam raz na wiosenne dni :)


 

A ja ciągle nucę "... na początek ... głowa w słońce ..." :)

**************

W komentarzach pojawiło się kilka pytań i próśb od Was, a więc niniejszym odpowiadam :) ... weryfikacja obrazkowa - zlikwidowana, sama nie mam pojęcia, jak się tutaj dostała - chyba wraz z nowym szablonem ... tłumaczenie strony - już jest na pasku bocznym ... a co do zdjęć - właściwie to niewiele robię po wyciągnięciu ich z puszki aparatu ... czasami odrobina kontrastu, przyciemnienie, lub rozjaśnienie i to wszystko - robię to w Photoshop'ie, który pozwala uzyskać najdelikatniejsze efekty ... jeśli chodzi o dodawanie wszelkich napisów i kolaże to już robota PhotoScape'a - prosto, szybko i ... bezpiecznie ;)
Bardzo dziękuję za miłe słowa odnośnie nowej szaty bloga :) ... metodą prób i błędów udało mi się to "cudo" stworzyć - pomocne były szablony dostępne w kreatorze blogspota i odrobinę zmian w ich kodach HTML - sieć internetowa jest tutaj niezastąpioną pomocą - czego nie wiedziałam, to wyczytałam w necie właśnie ;) Polecam i ... cierpliwości życzę :)
Buziaki ...

środa, 23 marca 2011

Wiosenne zmiany

Od dawna chodziła za mną chęć zmiany szaty bloga. Lubię zmiany ... nie cierpię stagnacji. Po, bez mała, dwóch latach należało zatem dokonać rewolucji na mojej stronce. Jest ... jasno, świetliście, czysto, delikatnie ... dominuje biel połączona z szarością i kapką spranego lila-różu. Ciekawa jestem Waszych opinii. Czy wszystko wyświetla się tak jak powinno? Wszystkie elementy strony są dobrze widoczne? U mnie jest w porządku, ale będę wdzięczna za Wasze uwagi. Zmiana, która tutaj zaszła to jest moje rozgrzeszenie, małe "zamiast" ...  ponieważ wiem, że powinnam, a jednak nie pisałam nic. Może przesilenie wiosenne? Nie, chyba za wcześnie. To może zmęczenie długą zimą? Na coś trzeba zrzucić tę niemoc. Niech więc będzie wina Matki Natury ;) Chociaż ... czy można ją obarczać moim "lenistwem", skoro potrafi być taka urodziwa? Co prawda jeszcze zimowa, ale taką zimę to ja kocham :)



To tylko mała namiastka zdjęć, jakie przywiozłam z zimowego wypadu w Rudawy. Jeśli ktoś ma ochotę obejrzeć całą foto-relację, to serdecznie zapraszam do mojej fotograficznej galerii. Takim właśnie ostatnim foto-akordem żegnam zimę. A teraz to już tylko czas na ... wiosnę :) Nadeszła upragniona ... wymodlona ... nieśmiała jeszcze, ale to kwestia dni. Nim się obejrzymy wybuchnie tylko sobie znanymi kolorami i zapachami.


Mama przywiozła mi wykopane z młyńskiego ogrodu i miodem pachnące śnieżyczki. Właściwie ... wcale nie wykopane, bo ziemia jest tam tak kamienista, że wykopanie z niej czegokolwiek graniczy z cudem. Wiadomo - góry. Cebulki same wychodzą na wierzch ... wystarczy je tylko pozbierać :) Niepozorny kwiatuszek ma sześć równych płatków, a każdy z nich ma żółtą plamkę wywiniętą niczym falbanka przy spódnicy tancerki. Często mylony jest z przebiśniegiem, chociaż dosyć łatwo można te dwa różne rodzaje roślin od siebie odróżnić. No i śnieżyczki rosną wyłącznie w paśmie regla (Sudety, Karpaty, Bieszczady), poza terenami górskimi w naturalnych siedliskach są bardzo rzadko spotykane  i trzeba pamiętać, że tak samo jak przebiśniegi znajdują się pod ochroną. Śnieżyczki, a właściwie śnieżycę wiosenną w niektórych regionach nazywa się białym fiołkiem - od jej łacińskiej nazwy leucojum, która pochodzi od greckich słów to leucon ich. Nie dane jest mi o tej porze roku być w Rudawach i na własne oczy zobaczyć jak niemalże cały ogród usiany jest wyłaniającymi się spod ziemi biało-zielonymi główkami. Z pewnością widok to niesamowity. Może kiedyś, gdy dzieci dorosną, a obowiązki zawodowe pozwolą ... ech, te moje marzenia i plany na przyszłość ;) Śnieżyczki zamieszkały w skrzyni na balkonie. Dołączyły do tujek i bluszczu, które - mam nadzieję - przetrwały zimowe miesiące. Jeśli się zadomowią, to co roku na przedwiośniu będą wystawiać do coraz to mocniej grzejącego słońca swoje delikatne białe płatki.


Tymczasem w całym kraju - i w górach i na nizinach - kwitnie leszczyna. Niewiele jej potrzeba, aby soki zaczęły krążyć w gałązkach. Odrobinę słońca, kilka cieplejszych dni i już są ... długie, zwisające męskie kwiaty. A żeńskie? Och, dla pań chyba jeszcze za wcześnie ;) ... są głęboko ukryte w pąkach i nie wystawiły swoich malutkich rozczochranych główek do słońca, ale ... to tylko kwestia dni :)


Pościnałam już, jeszcze zanim zdążyły obudzić się z zimowego snu, wybujałe w zeszłym roku pędy bukszpanu. Mały krzaczek gotowy jest, aby zacząć swoją wędrówkę ku upragnionemu przeze mnie kształtowi kuli. Ścięte gałązki włożyłam do wody ... może ukorzenią się i będę miała kolejne roślinki?
Wraz z nastaniem wiosny oddycham jakby głębiej ... pełniej. Tak samo jak przyroda budzę się ze snu i latam po mieszkaniu ze szmatką ... od okna do okna. Lubię, gdy słońce nie natrafia na żadną przeszkodę i bez najmniejszej trudności wdziera się w każdy kąt domu. Lubię czyste okna :) Zimą sprawa jest utrudniona. Poniżej zera praktycznie niemożliwe staje się umycie szyb, chociaż ... odrobina zimowego płynu do spryskiwaczy może zdziałać cuda ;) Teraz, gdy temperatura w dzień oscyluje koło 10 st. C ... hulaj dusza bez kontusza - jak to miał w zwyczaju mówić Władysław Syrokomla  :) Lubię ten błysk ... więc myję, czyszczę, poleruję ... Jeśli o porządkach mowa, to przede mną jeszcze postrzyżyny domowników. Mały chłopiec całą zimę "zarastał" ... żal mi jego jaśniutkich loczków - tylko dłuższe kosmyki wywijają się w nieujarzmione sprężynki, ale wiosna do czegoś zobowiązuje. Nie daj się matka ... nie wymiękaj ;) Sierściuch także czeka na wiosenną odnowę biologiczną. Z nim będzie łatwiej ... serce właścicielki tak nie boli na widok nożyczek, jak matczyne serducho :) Zmiany muszą być! Koniec, basta ... toż to wiosna przecież!