jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj

czwartek, 10 czerwca 2010

Barokowy przepych


Tak mi głupio niezmiernie ... losowanie się odwlekło z przyczyn jak najbardziej zależnych ode mnie. Przepraszam Was miłe koleżanki, że nie dotrzymałam pierwotnego terminu, ale już spieszę z ogłoszeniem wyników. A więc bez zbędnych słów ... trzy osoby wiedziały, gdzie byłam z rodzinką w pewien majowy weekend  i właśnie te trzy osoby wzięły udział w losowaniu nagrody. 3, 2, 1 ... ta daaaam - jak to mówi mój mały rozrabiaka :)




I już wiadomo. Nagroda w postaci poduszeczki-zawieszki i podstawek pojedzie do Kachy. To jedna z tych duszyczek, która przy okazji zabawy postanowiła się ujawnić. Gratuluję wygranej i oczywiście mam nadzieję, że teraz częściej mnie Panna/Pani Kacha zaszczyci swoją obecnością. Serdecznie zapraszam do zostawiania śladu swojej bytności :)
Oczywiście wszystkim, którzy wzięli udział w mojej zgaduj-zgaduli serdecznie dziękuję :) Tym, którzy nie odgadli zagadki także bardzo dziękuję za miłe komentarze i zapraszam do częstszego zaglądania do Mojego wygnanka :)

A teraz kilka fotek z wypadu do Wilanowa. Wiecie, że pierwotna nazwa terenów, na których król Jan III Sobieski w roku 1677 postanowił wznieść swoją rezydencję nosiła nazwę Milanów? Wkrótce po tym jak budowa ruszyła z miejsca nazwę zmieniono na Villa Nova - ku czci antycznym tradycjom, które nota bene w samym pałacu oraz w otaczających go ogrodach dają o sobie niejednokrotnie znać. Niezwłocznie jednak nazwę spolszczono na Wilanów właśnie.
Pogoda nam tego dnia nie dopisała. Zimno było, jak zresztą, przez cały maj - z nielicznymi wyjątkami. Mżyło od czasu do czasu, ale nam to nie przeszkodziło. Głowy do góry i nogi w ruch :) Postanowiliśmy nie wchodzić ani do pałacowych wnętrz - nasz mały brzdąc na pewno nie wytrzymałby tego :), ani do ogrodów na tyłach pałacu, które już od przynajmniej dwóch lat poddawane są rewitalizacji. Pomimo tego i tak wiele ciekawych detali architektury barokowej oraz miłe parkowe zakątki udało nam się zobaczyć. Do zespołu pałacowo-parkowego w Wilanowie prowadzi niezwykłej urody brama. Nie uszło mojej uwagi jej zdobienie - scenki batalistyczne, kamienne ławki ustawione prostopadle do murów oraz smukłe kolumny - latarnie. Popatrzcie ...







Wejścia do posiadłości ... oraz porządku :) pilnują groźne lwy.



Elewację samego pałacu od strony dziedzińca zdobią liczne płaskorzeźby przedstawiające sceny batalistyczne oraz mitologiczne alegorie, które miały na celu wyniesienie ku chwale króla Jana III Sobieskiego i jego małżonki Marii Kazimiery. Nie mniej liczne są także figury antycznych bogów symbolizujące cnoty naszego króla i królowej. Przeróżne zdobne kolumny, popiersia - to wszystko miało na celu wychwalanie zasług pierwotnego właściciela. Faktem jest, że niezwykłej są urody, a co najważniejsze to właściwie bez większych strat przetrwały wojenną zawieruchę.








Na jednej z dwóch wierzyczek łączących budynek główny ze skrzydłami pałacowej budowli, które powstały już po śmierci króla widnieje zegar nieubłagalnie odmierzający czas ... czas historycznych chwil.


Nie jestem pewna, czy podobają mi się kolory elewacji całej budowli. Ta żółć w połączeniu z łososiowym różem ... no cóż, kwestia gustu. Kolory te mają jednak swoje uzasadnienie ... konserwatorzy przed wykonaniem restauracji fasady wykonali szereg szczegółowych i długotrwałych (mierzonych w latach) badań mających na celu poznanie pierwotnego wyglądu i kolorystyki pałacowej elewacji. Okazało się, że na zewnętrznych ścianach pałacu nadal istniało ponad 20% oryginalnych tynków i powłok malarskich. Tak więc właśnie takie barwy postanowiono odtworzyć na całości fasady, co udało się w około 90%. Nadal nieznane są szczegóły topografii kolorów związanych z niektórymi detalami architektonicznymi. Pałac, tak jak przed wiekami, tak i obecnie  wywołuje ogromne wrażenie na zwiedzających swoim barokowym przepychem i wielką różnorodnością zdobień. Nie brak ich także w budowlach towarzyszących całemu zespołowi. Nawet parkowa studnia nie jest taką zwyczajną.






Na parkowej polanie mają swoje mauzoleum Potoccy (Stanisław Kostka Potocki wraz z małżonką), która to rodzina była właścicielami Wilanowa od początku XIX wieku nieprzerwanie przez prawie 100 lat. To właśnie St. Kostce Potockiemu zawdzięczamy jedno z pierwszych w Polsce muzeów otwarte nie gdzie indziej jak w Wilanowie w 1805 roku. Mauzoleum to także nie jest ubogie w dekoracje i zdobienia przywołujące na myśl barokowy styl, a może trochę i bizantyjskie wpływy.




Kościół rzymskokatolicki pw. św. Anny zbudowany w 1772 roku przez ówczesnego właściciela Wilanowa księcia Augusta Adama Czartoryskiego także jest uosobieniem barokowego stylu. Jest jednym z kilku "wziętych" miejsc sakralnych, w których warszawianki chętnie widziałyby siebie przed ich ołtarzem w białej sukni z welonem i młodzieńcem u boku :)





I na koniec wędrówki po barokowych czasach nie mniej oryginalne i ozdobne ogrodzenie kościoła i znajdującej się w sąsiedztwie plebanii oraz sam budynek plebanii w stylu bardziej już klasycystycznym niż barokowym.





Myślę, że nagroda jaką przeznaczyłam dla wylosowanej osoby w zgadywance "Gdzie byliśmy?" warta jest takiego anturażu. Wyhaftowana korona na poduszeczce, kamienne amfory - donice na podkładkach uzupełniają tą królewską architekturę Wilanowa.


P.S.
Pannę/Panią Kachę proszę o przysłanie na mojego maila adresu na jaki mam wysłać przesyłeczkę :)

A na zakończenie tak upalnego dnia, którymi w przeciwieństwie do maja raczy nas czerwiec coś na orzeźwienie. Cytrynowa lemoniada z kapką akacjowego miodu ... w towarzystwie nieziemsko pachnącego jaśminu. Te delikatne białe płatki okalające słoneczne pręciki są pięknym dopełnieniem złotego napoju.





A tak przy okazji, wszystkich chętnych zapraszam do Mojej fotograficznej galerii, w której zamieściłam pierwsze zdjęcia wykonane moich nowym sprzętem :) Ciekawa jestem Waszych opinii ...



13 komentarzy:

  1. Gratuluję wygranym ! Twój słodziaczek najpiękniejszy !!! Cieszę się razem z Tobą z nowego nabytku :))Serwuj zdjęcia bo masz niezłe oko !!!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję się teraz jakbym tam była :) I następnym razem rozpoznam:) Lecę pooglądać fotki a Kasi gratuluję!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do kolorów...trochę pasztet, ale konserwatorzy zabytków zazwyczaj pozwalają krajanki uprawiać... wyczucia koloru za grosz, co się dziwić, tak zostali wyuczeni, ale to nic w porównaniu do zwykłego nauczyciela po Studium Nauczycielskim, ci przynajmniej mają papiery "renomowane" hehe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rezydencja wilanowska zachowuje oryginalną kolorystykę, ściśle związaną z barokowym oryginałem. Kolory takie zostały odsłonięte w czasie badań i wcale nie wygląda to jak "pasztet". Obecnie kolory trochę przyciemniały i jest ok.

      Usuń
  4. Gratuluję wygranej, nagrody są wyjątkowe !
    A lemoniada wskazana od rana przy takim upale.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tez gratuluje wygranej.
    Wycieczke mialas swietna, ja bardzo lubie zwiedzac zamki i palace.
    A zdjecia rewelacyjne, sprzet musi byc naprawde dobry.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wilanów, wspominam z nostalgią w oku :) to było moje miejsce wielu plenerów malarskich. Piękne miejsce i fotki są przepiękne.

    Pozdr An

    OdpowiedzUsuń
  7. No głowę bym sobie dała uciąc,że zostawiłam pod tamtym postem komentarz, tym bardziej,że Wilanów znam jak własną kieszeń i od razu wiedziałam gdzie to, a byłam pierwsza!No cóż , mówi się trudno:( A w Wilanowie jestem bardzo często, tam na cmentarzu jest pochowana duża część mojej rodziny.Śliczne fotki, a jesli chodzi o elewację, to na początku po remoncie, myślałam,że to dopiero jest jakaś farba podkładowa:)Teraz już się przyzwyczaiłam:)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  8. oj widzę, że nieziemnkie nagrody i losowanie przeszło mi koło nosa... no ale ja juz jeden Twój hafcik mam, więc nie wolno mi narzekać :))
    a Wolanów bardzo lubię i spaceruję tam bardzo, bardzo czesto, jako ze po drugiej stronie ulicy jest cmentarz, na którym pochowano mojego nie-teścia i innych członków rodziny M. - więc bywam tam często :) to i w zgadywance miałabym szanse :))

    buziaki!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulację dla wygranej .
    Zafundowałaś nam uroczą wycieczkę ,dawno w Wilanowie nie byłam i chyba najwyższy czas by wrócić i pokazać go mojej córce.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wilanów piękny jest. To niesamowite - przejechałam wzdłuż i wszerz kawał Polski, a w Wilanowie nie byłam... Czas to nadrobić chyba!

    OdpowiedzUsuń
  11. W Wilanowie nigdy nie byłam, w wielu miejscach nie byłam więcx postanowiłam że umrędopierow wtedy gdy je wszytskie zwiedzę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiękna okolica, przepiękny ogród i Twoje prace, ech żeby mnie tak kto wygnał do takiego Raju:-)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz ślad swoich odwiedzin :)