Chciałam wgrać sobie zdjęcia do następnego posta i ... spotkała mnie niemiła niespodzianka - taki oto komunikat:
"Ups! Nie masz już miejsca. Używasz 100% swojej przestrzeni dyskowej na zdjęcia o wielkości 1 GB. Kup więcej przestrzeni dyskowej
Zdjęcia są przechowywane na Twoim koncie usługi Picasa Web Albums i zajmują miejsce w Twojej darmowej przestrzeni dyskowej na zdjęcia o wielkości 1 GB. Dokupiona przestrzeń jest współużytkowana przez usługi Gmail, Picasa Web Albums i Dokumenty Google i jest doliczana do darmowej przestrzeni. Więcej informacji"
Jak wybrnąć z tego problemu? Może ktoś z zaglądających do mnie miał taki sam kłopot i wie jak pomóc? Proszę ... jeśli nie uda się tego jakoś obejść to chyba pozostanie mi tylko zamknięcie bloga, a tego baaaaardzo bym nie chciała :(
Witaj. Oczywiście można rozwiązać ten problem wykupując większą ilość miejsca. Maja miała już ten sam dylemat. Zrealizowała wpłatę i ma teraz TYYYYLE miejsca, że chyba nie zdoła go zapełnić przez kilka następnych lat.
OdpowiedzUsuńZapraszam pod ten adres, na bloga Majki po dokładne wskazówki:
OdpowiedzUsuńhttp://spelnionychmarzenswiatmoj.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie :)
No tak Alexa, najprościej byłoby kupić sobie tę dodatkową przestrzeń - 5$ rocznie to nie majątek, ale trzeba podać numer karty kredytowej i inne dane, a tego za nic w świecie nie puszczę w "eter" ... pomimo zabezpieczeń wolę dmuchać na zimne ... trzymam się zasady, którą polecają informatycy, że takich danych się nie wrzuca w internet ... i co tu zrobić?
OdpowiedzUsuńzgadzam sie co kart kredytowych :) a moze po prosu wyjsc z picassa ?
OdpowiedzUsuńO rany, nie wiedziałam, że należy podać AŻ TAK DALECE PRYWATĘ!!!
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego problemu, nie jestem więc dobrze poinformowana w temacie.
Masz rację, lepiej w taki sposób nie ryzykować, ja sama także obawiałabym się tej procedury.
Hmmm..... chyba nie pozostaje nic innego, jak zamknąć bloga podając tym samym namiar na nowego, który zawsze można założyć pod nowym adresem, tworząc nowe konto. Na chwilę obecną nic innego nie przychodzi mi do głowy :(
A przecież każdą z nas czeka ten sam problem prędzej, czy później...
Już zaczynam się martwić :(
Napisz proszę, jak dowiesz się czegoś sensownego i uda się rozwiązać problem.
Trzymam kciuki!
Pozdrawiam serdecznie
Nie mialam jeszcze tego problemu.Mam chyba mało zdjęć.
OdpowiedzUsuńNapisz proszę,co udało Ci się wymyśleć w tej sprawie.
Pozdarwiam
Na pewno dam dziewczęta znać co dalej, ale na razie sama nie mam pojęcia jak z tego wybrnąć :(
OdpowiedzUsuńTo pewnie i niedługo przede mną :(.
OdpowiedzUsuńSzkoda rozdzielać bloga, niech ktoś coś wymyśli... :(