Na tak zadane pytanie mój mały chłopczyk zawsze odpowiada jednakowo ... pieczemy :) I nic w tym dziwnego, skoro to taka pierwszorzędna zabawa. Tym razem wypróbowaliśmy dopiero co kupione, nowe foremki ... największym powodzeniem cieszył się ... kwiatuszek - zupełnie nietypowo jak na chłopca ;) Mały znalazł swój własny sposób na wycinanie kształtów ... wbijał foremki kolejno, jedną obok drugiej i dopiero później podnosił każdą z nich i wyjmował powycinane formy na blachę. Praca poszła migiem ... mama wałkowała ciasto, a jej mały pomocnik wykonywał pozostałą pracę - tak to ja lubię :) Ciasteczka upiekły się w oka mgnieniu ... jak na ciasteczka przystało, a później była prawdziwa uczta jak u Puchatka - ciepłe mleko i chrupiące ciasteczka (takie nakrapiane wyszły, czego powodem jest mąka żytnia).
Przepis na pszenno-żytnie ciasteczka oczywiście zamieszczę w moich kulinarnych zapiskach.
Z braku wolnego czasu tylko tyle na dzisiaj, ale już wkrótce ... po feriach nowe wieści ze Starego Młyna :)
P.S. A na koniec prośba do Was Kochani ... czy ktoś z zaglądających do "Mojego wygnanka" ma może jakieś doświadczenia związane z targiem staroci w Wałbrzychu? Podobno w każdą niedzielę miesiąca odbywa się takowy na Piaskowej Górze, a w drugą niedzielę miesiąca na wałbrzyskim rynku ... czy to prawda? Czy warto się tam wybrać? Będę wdzięczna za wszelkie informacje :)
Labarnerie
apetyczne ciasteczka
OdpowiedzUsuńa synek pomocnik pierwsza klasa
co do targów - jako wałbrzyszanka - potwierdzam- co niedziela na Piaskowej Górze jest giełda od 8 czynna - wstęp 1 zł
natomiast na rynek nie ma po co jechać, bo zazwyczaj jest ze 3-4 sprzedawców z astronomicznymi cenami, więc nawet tam, nie chodzę, chociaż mam 15 min piechotą - także nawet nie pamiętam która to niedziela przypada na graty
ale jakbyś była w sobotę w Wałbrzychu - to zapraszam na graty do komisu na ul. Niską - to od rynku w kierunku czerwonego kościoła - tam swoje cuda wynajduję :)
jakbyś miała jeszcze jakieś pytania to pisz na mejla - kasia@dks.net.pl
pozdrawiam serdecznie
Też słyszałam o Piaskowej Górze w Wałbrzychu, ale nigdy tam jeszcze nie byłam. Hmmmmmmmm, po tym co Kasia pisze chyba trzeba będzie nadrobić, bo daleko nie mam! ;))
OdpowiedzUsuńJaki uroczy maly pomocnik:-)
OdpowiedzUsuńCiasteczka wygladaja bardzo smakowicie.
Pozdrawiam
no ładnie, zaraz się tu okaże, że połowa z Was ma rzut beretem do Wałbrzycha, a nadal się nie zwołało jakiegoś zlotu
OdpowiedzUsuńno skandal po prostu ;)
Taki pomocnik to skarb
OdpowiedzUsuńto znowu ja :)
OdpowiedzUsuńjuż nic nie rozumiem- Ty mieszkasz w Piasecznie, to troszku daleko do Wałbrzycha - hmmm jakaś ciekawa zagadka do rozwiązania mnie czeka ;)
no ale nic to - daj znać kiedy zamierzasz tu bawić to może się spotkamy, o ile to nie jest pierwszy tydzień ferii 14-20 luty, bo nas nie ma w domu :)
pozdrawiam serdecznie po raz kolejny
Jestem na diecie buu, buuu;-(((
OdpowiedzUsuńPrzepyszne ciasteczka i przepyszne fotki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ależ fantastyczny pomocnik... a jakie piękne zdjęcia... :)
OdpowiedzUsuńKasiu, hahaaa ... przejrzyj sobie wpisy o Starym Młynie a wszystko stanie się jasne :) ... a już tak liczyłam na Twoją pomoc i miałam nadzieję na spotkanie, ale ... no tak, ferie ... Ty wyjeżdżasz, a my w Twoje strony właśnie zawitamy :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidzę, że wszystkim mój pomocnik się spodobał? :) ... mnie też, a najbardziej wtedy kiedy rwie się do pracy ... jak w przypadku robienia ciasteczek, ale ... niestety nie zawsze tak jest ;)Pozdrawiam wraz ze SŁOŃCEM :) ... ze SŁOŃCEM :) ... widzicie co piszę? hahaaaa
Wspanialego masz pomocnika! :)
OdpowiedzUsuń