Ano wstyd się przyznać, ale dopiero teraz, gdy moja córka ma tę opowieść Dickensa na swojej liście lektur przeczytałam i ... urzekła mnie całkowicie. Będąc dzieckiem, nastolatką owszem słyszałam o niej ... co nieco wiedziałam, o czym jest, jakie niesie przesłanie, ale czytać? ... nie czytałam. Mam w swojej biblioteczce więcej takich dziecięcych książek ... które dopiero teraz ... wraz z córką czytam. Wstyd ... ale lepiej późno niż wcale :) Nadrabiam zaległości, spowodowane w dużej mierze tym, że za moich szkolnych czasów niektórych książek nie było wśród lektur i jakoś nie wpadły w moje ręce ... a szkoda. Teraz ogromnie się staram, żeby moje dzieci ... czytały dużo, różnorodnej literatury ... i tej łatwej, przyjemnej, ale też tej przez duże L. Małemu też nie czytam co popadnie ... sięgam do sprawdzonych bajek, baśni i wierszy.
Jakże przepiękne jest to pierwsze wydanie "Opowieści wigilijnej" - z 1843 roku, te rysunki Johna Leech'a ... śliczne.
W wigilijną noc zmarły przed siedmiu laty Marley - przyjaciel Scrooge'a nawiedza go i daje mu ostrzeżenie ...
Drugi z kolei duch, który objawia się Scrooge'owi ... Duch obecnych Świąt Bożego Narodzenia ...
Trzeci duch ... Duch przyszłych Bożonarodzeniowych Świąt ...
Wigilijny bal u Pana Fezziwig'a - dawnego pracodawcy Scrooge'a, u którego ten terminował w młodości ...
Tak się złożyło, że właśnie niedawno na ekrany kin wszedł nowy film wyprodukowany w technologii 3D ... z Jim'em Carrey'em w roli głównej. Nie namyślając się wcale wybrałam się w minioną niedzielę z córką do kina. Byłam bardzo ciekawa jak też Carrey - znany z komediowych, groteskowych ról zagra głównego bohatera. I oczywiście sprostał postawionemu mu zadaniu ... gdzie trzeba zagrał bardzo przekonująco, prawdziwie oddał nastroje i charakter Scrooge'a, a w innych momentach zagrał z iście sobie tylko znaną humorystyczną manierą.
I znowu wizyta Marley'a ...
Pierwszy duch ... Duch Przeszłych Świąt Bożego Narodzenia ...
... pokazuje Scrooge'owi jego smutne dzieciństwo, ukochaną siostrę, umiłowaną towarzyszkę życia, która jednakże od niego odchodzi, po tym jak Scrooge'a zmienia niepohamowana chęć zysku ...
Drugi duch ... pokazuje bohaterowi jak obchodzą Boże Narodzenie znani mu, a tak przez niego pogardzani ... jego siostrzeniec, jego pracownik z rodziną ...
Humorystyczna w wielu momentach ... w innych nawet przerażająca podróż Scrooge'a po uliczkach Londynu z przyszłości ...
A to już ... odmieniony Scrooge ... miły starszy pan, poczciwy dziadek dający innym tylko to, co najlepsze ...
Finałowa, wigilijna kolacja w domu siostrzeńca ...
I jak to w bajkach bywa ... wszystko kończy się szczęśliwie. I ja tam byłam, miód i wino piłam :)
Warto ... naprawdę warto wybrać się do kina na ekranizację "Opowieści wigilijnej" Charles'a Dickensa. Pomijając trójwymiarowe efekty, które są naprawdę świetne ... prawdziwe kino XXI wieku ... wychodzi się z kina z jakimś takim przeświadczeniem, że nawet najgorsi ludzie, tacy, którzy bez skrupułów wyrządzają innym krzywdę mogą ... jeśli tylko zechcą ... przy pomocy innych zmienić się i czynić dobro. Taaak, bajka z morałem ... ale jakże piękna, jakże miło jest wierzyć, że tak mogłoby być i w naszym świecie targanym tyloma niesprawiedliwościami, wyzyskiem, biedą ...
Ciekawostką jest, że ponoć przed tym jak Dickens napisał tę opowieść Boże Narodzenie wcale nie było tak radośnie i powszechnie obchodzone. Dopiero po tym jak książka zyskała ogromną popularność ... co nastąpiło natychmiast po jej pierwszym wydaniu ... ludzie zaczęli się radować tymi najpiękniejszymi świętami w roku.
Tego i Wam Kochani życzę z całego mojego serca ...
Cokolwiek by się działo w każde Święta z córką siadałyśmy do obejrzenia "Opowieści wigilijnej". Zostało mi to do dzisiaj i film ten muszę co roku obejrzeć.
OdpowiedzUsuńhttp://brbaratoja.blog.onet.pl/
Opowieść Wigilijna jest nieodłącznym elementem Świąt ... po prostu trzeba obejrzeć w tym czasie , zastanowić się .. Pozdrawiam przedświątecznie
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Opowieść wigilijną". Mam sporo młodszego brata i gdy oboje byliśmy jeszcze dziećmi, czytaliśmy ją co rok przed świętami. To moja ulubiona książka z czasów dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jaki swiat ubogi byłby bez tych serc sciskajacych moralnych bajek dla dzieci i nie tylko. To wspaniały pomysł wrocic do nich .I moze wieczory adwentowe spedzic czytając opowieści. Przy kolanach Twoich sluchajace dzieci.A Ty miękkim glosem czytasz im bajkę . W raczkach kubek gorącej czekolady.Zapach piernika i fajki dziadka ,który buja sie w fotelu.A myszki grasują na choince... No dobrze juz dobrze hahahah sie rozkrecilam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Pięknie napisałaś o magii i przesłaniu świąt, jest coś takiego podczas nich, że nawet najtwardsze serca kruszeją i byle ich było jak najwięcej...
OdpowiedzUsuń"Opowieść wigilijną" poznałam też dopiero parę lat temu w gdyńskim Teatrze Muzycznym -oczywiście w przeddzień świąt. To był magiczny spektakl. Szkoda, że już nie grają.
OdpowiedzUsuń...ale zachęciłaś mnie do filmu.
To przesłanie nie ma barier wiekowych.
POzdrawiam serdecznie
Pięknie wydana, stara książka :) Lubię "Opowieść Wigilijną" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nigdy nie czytalam zna ja tylko z filmow ameryk.hahaaa
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie...
OdpowiedzUsuńSpostrzeglam tytul bardzo bliski memu sercu i nie moglam sie opanowac by nie napisac kilku slow...Uwielbiam "Opowiesc wigilijna"...od wielu lat ta niezwykle wartosciowa historia towarzyszy mi nieustannie w okresie przedswiatecznym. Kazdego roku moja rodzina wysluchuje zamieszczonego na plycie cudownego i bardzo nastrojowego sluchowiska w wyniku czego moja corka juz dzis bez zajakniecia recytuje wszystkie dialogi:)
Wydanie ksiazki jest nieprawdopodobnie piekne i nie ukrywam ,ze z przyjemnoscia obejrzalam ta urocza wizje autora ilustracji.
Pozdrawiam cieplo...Ania
Witam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTwój post przypomniał mi moje dzieciństwo - uwielbiam tę opowieść.. oglądałam ją kilkakrotnie, choć książki niestety nie czytałam.. czas to nadrobić :) za to filmy (różnych reżyserów) za każdym razem wprawiały mnie w głęboką zadumę..
Pozdrawiam świątecznie i zapraszam do mnie po maleńką przedświąteczną niespodziankę :)
Ja też poznałam opowieść wigilijną dopiero jako dorosła :-) Chyba mnie do filmu też zachęciłaś ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
Labarnerie co tak u ciebie ucichło?? Mam nadzieję, że wszystko w porządku??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko wiele szczęścia w Nowym Roku życząc :)
Już wróciłam, przepraszam wszystkich zaglądających na mój blog, że tak długo trwała przerwa u mnie ... i to bez zapowiedzi :( Mam nadzieję szybko nadrobić zaległości zarówno na moich ulubionych blogach jak i na tym moim ... już wkrótce :)
OdpowiedzUsuń