jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj

czwartek, 13 stycznia 2011

Płatki śniegu lecą w dół (a raczej leciały) ... i na poduchy moje też :)

Od czego zacząć pierwszy post w Nowym Roku? Trochę późno jak na pierwszy noworoczny wpis, ale lepiej późno niż ... później :) Tak więc może zacznę od podziękowań? A te należą się Wam ... tym wszystkim, którzy do "Mojego wygnanka" zaglądacie i zostawiacie ślad swojej bytności - bądź w formie komentarzy, bądź też poprzez maile. Miło mi niezmiernie, że to co robię, piszę, pokazuję kogoś obchodzi ... że może ktoś z zaglądających do mnie gości czerpie z tych wizyt choćby niewielką przyjemność - bardzo chciałabym, żeby tak właśnie było :) Cieszy mnie to przeogromnie, bo czymże byłby blog ... nie tylko mój, ale w ogóle blogowy świat, gdyby nie było czytających i podglądających ... Tak sobie przeglądałam ostatnio moje wpisy od tego najświeższego do najstarszego - za trzy miesiące to będzie już dwa lata mojej przygody z blogspotem - i ... nawet jestem zadowolona z tego co zobaczyłam, co sobie przypomniałam, bo pamięć ludzka jest ułomna ... a ten blog pozwala mi niezapomnieć ... I to jest w tym wszystkim najważniejsze ... uchronić od zapomnienia ... Dziękuję za Waszą pamięć i miłe słowa, które do mnie docierały przez ten cały okres mojego blogowania - chociaż krytyka także jest mile widziana, bo to ona hartuje nasze dusze - wierzę, że właśnie rozpoczęty 2011 rok także będzie pod tym względem nie gorszy niż dwa poprzednie :) Mam nadzieję, że nie zanudzam Was moimi wpisami. Staram się, aby były atrakcyjne zarówno dla mnie - ku pamięci, ale także dla moich gości - może stało się i tak, że ktoś z Was zainspirował się tym czy owym podczas wizyty w "Moim wygnanku". Jeśli mogę sobie czegoś w tym Nowym Roku życzyć, to życzę sobie takich wspaniałych gości jak dotychczas i zachęcam tych, którzy może przez przypadek na mój blog trafili, aby zostali chwilkę dłużej ... marzę o tym, żeby wiele z Was poznać osobiście ... zobaczymy, może uda się to w tym roku zrealizować ... :)

**************

Ponieważ jeszcze sprzed świąt mam twórczego lenia, więc handmadowo nic szczególnego do pokazania nie posiadam. Wykpię się tymczasem rudawskimi kadrami. Wiele ich nie ma, bo i pogoda nie dopisała na wędrówki - mróz około 10 st. C, przy tym spory wiatr zniechęcały do wychodzenia za próg domowego ciepełka. Ale nie byłabym sobą, gdybym nie wyciągnęła moich panów na zimową tułaczkę :) Za to po powrocie ze spaceru świąteczne smakołyki migiem znikały ze stołu. Zdjęcia są w naturalnych szaro-białych kolorach ... z kapką czerwieni na sam koniec. Taka pora roku - nareszcie białe święta Bożego Narodzenia ... tylko słoneczka brakowało ...




















Ale żeby nie było, że tak na maksa mnie ta niemoc twórcza opanowała, pochwalę się moimi - nareszcie skończonymi - zimowymi poduchami. "Na zdjęciach powyżej pada śnieg ... generalnie od półtora miesiąca z hakiem pada prawie non stop, to i na poduszki także śnieżynki zleciały :)" - ten tekst napisałam już jakiś czas temu, bo bieżący post powstaje już ponad tydzień ... prawie dwa i niestety stwierdzenie to zdążyło się "nieznacznie" :) zdewaluować - śnieg stopniał, pozostały góry czarnego pośniegowego błota, z nieba siąpi deszcz, jest szaro i ponuro. Ale poduszki skończone ... będą czekały na ponowne opady śniegu, bo Pani Zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa ...








Poszewki kupiłam gotowe za kilka złotych w jednym z sieciowych sklepów - grubo tkany len doskonale nadał się do wyszycia na nim gwiazdkowego wzoru. Oczywiście królują krzyżyki, bo inny rodzaj haftu jest mi, póki co, nieznany :) Dodatkowo ozdobiłam poszewki taśmą z ząbkami. Efekt sami oceńcie ... :)
I jeszcze na koniec świeżynka ... dzisiaj przyniesiona z kiosku - najnowszy numer "Werandy", a w nim jak zwykle same cudeńka ... piękne wnętrza, a wśród nich te, które najbardziej mnie urzekły ... popatrzcie sami ...



 
... to prowansalskie poddasze w Kazimierzu nad Wisłą. Pokazuję tylko kilka zdjęć - to taka zachęta, abyście moi drodzy goście zajrzeli do lutowego wydania "Werandy". Ale ... kogo ja namawiam, przecież my wszystkie jak jeden mąż ;) uwielbiamy przeglądać tego typu magazyny wnętrzarskie. Ja to robię wciąż i na nowo ... wertuję kartki tych świeżo kupionych, ale też tych już po wielokroć przejrzanych. Zbieram je z umiłowaniem i gromadzę hurtem niemalże ... tylko dlaczego miejsca w moim mieszkanku wciąż tak mało?

I na koniec coś naprawdę najważniejszego, czym pragnę się z Wami podzielić. Znacie blog Jolanny? ... Pewnie, że tak - kto go nie zna :) A więc z pewnością zauważyliście, że do kilku dzisiejszych zdjęć pozowała przeurocza, moja własna kamieniczka. Domkami Jolci zachwycałam się od zawsze ... zresztą  cały blog tej niezwykłej dziewczyny, to cudne miejsce, do którego zaglądam od samego początku jak tylko powstał. I kibicuję jej ogromnie, bo talent ma dziewczyna jak mało kto :) Te domki chodziły za mną już od dawna i w końcu, gdy zobaczyłam ten, to wiedziałam, że muszę go mieć ... moja własna kamieniczka :) Jeszcze raz dziękuję Joluś :)
Tym optymistycznym stwierdzeniem żegnam się z Wami Kochani i zapraszam do zostawiania śladów Waszych odwiedzin u mnie, bowiem z blogowych statystyk wynika, że stronkę tę dziennie odwiedza  pokaźna liczba internautów ... zachęcam zatem do ujawnienia się tych, którzy do tej pory może nie mieli odwagi ... z miłą chęcią Was poznam :)

Labarnerie

16 komentarzy:

  1. Poduchy mnie zauroczyły, ale Ty właśnie taka jesteś, że co Ci nie wpasnie w łapki to na swoją modłę musisz przerobić:))Jestem niemiłosiernie ciekawa co to za wnętrze z Werandy... ja "gazetów" nie kupuję:) Wnętrzne piękne:) I ten fotel...
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia. Poduchy wyhaftowałaś wspaniale !!!
    Bardzo mi się podobają !!! Dziękuję za tyle ciepłych słów Kochana :)Mój domek wygląda na tych fotkach jakby wyskoczył prosto z WERANDY ;)
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne poduszki, ten wzór jest bosssski. Pozwolisz, że odgapię :)
    Zdjęcia urocze, nie wiem jak to się stało, ale polubiłam zimę ;-))))))
    Po Werandę gnam oczywiście, bo jest to jedno z lepszych pism :))
    Domek Jolanny rewelacyjny, he też taki mam :))

    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacyjnie wyglądają te poduchy z haftem, świetny też domek od Jolanny :)) Czy ewentualnie mogłabym poprosić o podzielenie się tym pięknym wzorem z poduszek...? Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za Wasze tak miłe słowa :)

    Alizze i Annasza proszone są o podanie maila - z miłą chęcią prześlę wzorek :)

    Joluś, ten domek z pewnością jeszcze nie raz mi posłuży jako model do "sesji forograficznych" :) teraz tak na szybko było, ale spodobał mi się efekt "wyskakiwania" z werandy :) buziaczki

    Lambi, werandę polecam - możesz przeglądać ją w internecie - jest na co popatrzeć i czym się zainspirować, a do swojego uroczego domku z pewnością niejedno byś zaadaptowała :) Ja mam nadzieję już latem zacząć dopracowywać pierwsze pomieszczenie w rudawskim Starym Młynie ... póki co remont trwa, pomalutku, ale do przodu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. I Tobie wielkie dzięki za to, że można tutaj zaglądać, zatrzymać się na chwilę, zaczytać, nacieszyć oko pięknymi fotografiami, pozazdrościć cudnych okolic i wpaść zachwyt nad lnianymi poduchami..są śliczne:) wszystkiego dobrego:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. miło mi zawsze zaglądać na Twój inspirujący i ciepły blog,
    poduchy lniane wymiatają...wołam do męża i chwalę, że te Twoje poduchy wprost do naszego pokoju...;-)))he, he...
    Pozdrawiam serdecznie.
    PS...ja jutro szoruję po werandę...na osiedlu już ni ma...czyli wzięcie ma ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. cudowne zimowe zdjecia, poczulam sie jakbym byla na moich Mazurach, widoki tak samo piekne.
    A podusie rowniez zimowe, przynajmniej mnie tak sie kojarza, bardzo skandynawskie w swojej prostocie!
    Pozdrawiam cieplo z Italii
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne poduchy,i w ogóle piękne zdjęcia..rozmarzyłam się:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie piekne widoki! A poduchy rewelacyjne! Pieknie to zrobilas! Z tym domkiem nie bardzo zrozumialam... robi je Jolanna, tak? Juz patrze na jej blog.
    Dobrze, ze napisalas o werandzie w online, bo bardzo ja lubie, a tu nie mam do niej dojscia. Dzieki. :)

    Pozdrawiam!
    Dagi

    OdpowiedzUsuń
  11. thanks for those lovely moments!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Super scenic.
    I like pillows.

    Hug.

    EDA

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję wszystkim za to, że odwiedzili mój blog, poczytali, pooglądali i kilka słów komantarza zostawili :)
    Thank you all, that you visited my blog, that you read and looked at this post. Thank you for your all comments. I invite you to visit "Moje wygnanko" regularly.

    OdpowiedzUsuń
  14. Poduszki pierwsza klasa i chyba nie moglabym sie z nimi rozstac przez caly rok a nie tylko w zimie. Ubolewam tez, ze moge czytac Werande tylko od przypadku. O ja biedna,nieszczesliwa!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Podglądam z przyjemnością :))) Poduszeczki pierwsza klasa :) Czekam na nowinki z wygnanka :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pięknie prezentują się Twoje poduszki i ten haft.

    Pozdrawiam
    Tomaszowa:)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz ślad swoich odwiedzin :)