jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj

środa, 18 maja 2011

Nie lubię żółtego

Miałam kiedyś w pracy koleżankę, która uwielbiała słoneczny odcień żółtego koloru. Nie wiem jak tam w domu, czy też królował, ale w jej ubiorze był stale - tak mi się zdawało ;) Śliczna brunetka z naturalnie opaloną skórą w towarzystwie tej barwy faktycznie wyglądała bajecznie, niezwykle świeżo i ... mega słonecznie. Z uśmiechniętą buzią przychodziła co dzień do pracy i roztaczała światło dookoła siebie. To było zjawisko. Mimo, że podobała mi się ogromnie w tych żółciach, to ja sama za tym kolorem nigdy nie przepadałam. Nie uważałam i nadal nie uważam go w wystroju moich czterech kątów, o ubiorze nie wspominając. Ale jak to dziwnie jest na tym świecie, że to za czym się nie przepada potrafi także zachwycić ... Począwszy od pierwszych promieni wiosennego słońca - tak lubię wygrzewać się w jego cieple i przy każdej sposobności wystawiać nos w jego stronę - poprzez żółto kwitnącą forsycję - generalnie nie lubię tego krzewu, ale wczesną wiosną, gdy jeszcze wiele roślin jest uśpionych to właśnie ona rozpromienia nasze dni i jest świadectwem na to, że cieplejszy wiatr w końcu zawitał w nasze strony - aż po wspomnienie tej koleżanki sprzed lat odzianej w słońce ... To mnie niezmiennie, od zawsze zachwyca.
Ale żółtego to ja nie lubię ...
Natura jest przewrotna, bo podtyka mi co i rusz pod nos tę barwę. Czyż może być coś cieplejszego, a raczej bardziej gorącego od mocno zaparzonej herbaty z plasterkiem cytryny w kubku, koniecznie ze skórką - ten żółty krążek sprawia, że nie tylko nasze wnętrze fizyczne, ale i nasz umysł - to, co ulotne rozgrzewa się ... gorąc dla ust i przyjemne ciepło dla oczu - wtedy, bez względu na porę roku, zaczynam marzyć, wspominać ciepłe letnie dni. Wracam myślami do miłych chwil ...
Ale żółtego to ja nie lubię ...
A wiosenne zbiory płatków mniszka lekarskiego? Czyż nie radują? Sama nie wiem, czy bardziej cieszy mnie wtedy wolno zapełniający się słój złotych płatków, czy nadzieja na kromkę świeżej bułki z własnej roboty miodkiem.
Ale żółtego to ja nie lubię ...
Albo dzbanek lemoniady w upalne dni ... potrafi orzeźwić jak nic innego. Źródlana zimna woda z dodatkiem łyżki miodu, cytrynowego soku, ubrana w listki mięty i plasterki cytryny - usiąść na balkonie ze szklanką słonecznego płynu i zatopić się w lekturze ciekawej książki - to lubię :)
Ale żółtego? ... to ja nie lubię ...
I tak jest na każdym kroku. Zdarza mi się często zachodzić do ulubionego "Kopciuszka". Szperam i wyszukuję nietuzinkowe rzeczy. Te żółte oczywiście pomijam na wstępie. Nawet nie patrzę w ich stronę, bo żółtego to ja nie lubię ... Ale jak to się stało, że ostatnio wróciłam z takiego szperania z lnianą spódniczką w słoneczne pasy? Przewrotność natury ... mojej własnej estetyki. Cóż ... niezbadane są wyroki boskie ;)
Ale żółtego to ja nie lubię ...

aa

a

aaa1

Ostatnio surfowałam w sieci w poszukiwaniu szkółki drzew iglastych - tak żeby było tanio, bo w Starym Młynie czas najwyższy stworzyć jakiś żywopłot dookoła ogrodzenia - a jest trochę tych metrów do obsadzenia. Wybór padł na świerk - zimozielone drzewka, przycinane jak już urosną do pożądanych rozmiarów stworzą barierę nie do przebycia dla wszędobylskich oczu sąsiadów ... mili są, nie powiem, ale prywatności nigdy za wiele. I wiecie, na co się natknęłam podczas tych poszukiwań? Na biało kwitnącą forsycję :) Pojęcia nie miałam, że ten "nielubiany" przeze mnie krzew występuje w najpiękniejszym z kolorów. Koniecznie muszę kupić choć jeden krzaczek ... a wiosnę przyszłego roku powita forsycjowa biel ... jak to brzmi ... biel ... bo żółtego to ja przecież nie lubię ;)

P.S.
Dziękuję za wszystkie życzenia wielkanocne, które do mnie dotarły - z wielkim opóźnieniem, ale jednak ;) ... lepiej późno niż wcale :) oraz za przychylne opinie o pokoju, który powstaje - piszecie, że podoba Wam się realizacja moich pomysłów na pokoik małego globtrotera - nie zamknie się on w klimacie tylko i wyłącznie  marynistycznym, do czego skłaniałby post temu poświęcony ... ogólnie tematyka będzie podróżnicza, a podróżuje się morzem, lądem i w przestworzach, czyż nie? :) ... i taki też będzie ten pokoik. Nie obędzie się także bez elementów nieco ...sportowych - sporty iście chłopięce w retro stylu będą miały tutaj swoje 5 minut :) To wszystko już wkrótce ... zapraszam ...

6 komentarzy:

  1. Oj, to ciekawa jestem tego pokoju jak nie wiem co... ja też tak na granicy morskiego, podróżniczego, vintage i sama nie wiem co jeszcze. A że czasu mało to wlecze się i wlecze.

    Z żółtym moja mama zawsze walczyła i z brązem. Nie wiem czemu bo to takie piękne kolory. A ja tam lubię żółty :))
    Fajne fotki :)

    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. wiosna bez żółtego? Byłoby przykro, są różne odcienie żółci ten na Twoich zdjęciach piękny.
    Zainteresowała mnie ta biała forsycja, muszę zgłębić temat. Pozdrawiam i piękne zdjęcia zrobiłąś

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha usmialam sie czytaja Twoj post. Hmmm za zoltym tez nie przepadam, moze jakis blady odcien cytryny, to jeszcze bym sie moze skusila.pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nie przepadam za tym kolorem, ale po obejrzeniu Twoich - uroczych - fotek byłabym skłonna zmienić zdanie:))

    Słonecznie pozdrawiam
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudne fotki !!! Ja mam żółty gościnny pokój i mam go już dosyć - zmęczył mnie bardzo - wracam do bieli :)))jak tylko zaczną się wakacje to malujemy. Pozdrawiam cieplutko

    P.S.
    Polecam tuję szmaragdową - w tamtym klimacie szybko rośnie !

    OdpowiedzUsuń
  6. Różnie z tym żółtym bywa, od czasu do czasu, na kimś :)) to może być, wiosną na łące, roślinkach wszelakich, cudna jest, cytrynka też piękna, uwielbiam zółty wszędzie ale nie na sobie i nie w domku, tak to u mnie jest z tym kolorem, nie za wiele w szafie, koszulkę do spania ma blado-żółtą :)) no ładna była i nieco wyuzdana to wzięłam ;), ale nie ze względu na kolor :-P, pomieszkam u Ciebie porozglądam się bo ładnie tu, no i te zdjęcia :))... bardzo klimatyczne, tak jak Twoje posty
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz ślad swoich odwiedzin :)