Mój bez mała dwu i pół letni synuś bardzo lubi rysować ... uczy się dopiero tej trudnej sztuki, a najbardziej podoba mu się jak prowadzę jego rączkę trzymającą kredkę po białej kartce papieru i rysujemy razem ... a to domek, a to drzewko, kotka, pieska, płotek, słoneczko ... wczoraj maluch mówi: "a tejas samolot" ... rysujemy ... "i ciało jesce" ... ? ... jestem zdumiona, wydawałoby się, że tak małe dziecko nie jest w stanie ogarnąć i zrozumieć trudnych chwil w życiu dorosłych, zawiłości dnia codziennego ... a ono obserwuje, słucha i własne wnioski wyciąga ... mówię więc do Kubuśka: "to narysujemy pana pilota" ... rysujemy siedzącego w kabinie człowieczka, po czym synek sam zaczyna rysować po swojemu, niezdarne są jeszcze te jego ruchy rączką, marze po białej kartce, po narysowanym przez nas chwilę wcześniej samolocie i mówi: "i ciało naisowałem" ...
Spokój ich duszom ...
A nasze życie trwa dalej ...
Dziecko rozumie więcej niż nam się zdaje...
OdpowiedzUsuńŁączę się z Tobą w smutku...
Kto by się spodziewał ...
OdpowiedzUsuńDzieci jak gąbka chłoną informacje z zewnątrz dlatego tak ważne jest żebyćśmy byli tego świadomi; wyrażając przy nich jakieś poglądy.
np. o nie lubianej cioci, bo przy jej najbliższej wizycie ukochany potomek wyrazi je na głos bez żadnego skrępowania...
Pozdrawiam Aga
male dzieci sa,wspaniale bo takie bezposrednie i kreatywne,w tych glowkach tyle sie miesci i ciagle nas czym zaskakuja,szkoda ze z tego wyrastaja :)
OdpowiedzUsuń