Tak było wczoraj. Zima w środku jesieni. Zaskoczyła nas ... silnymi opadami białego puchu. Trochę za wcześnie przyszła, przed czasem. No, bo kto to słyszał, aby w połowie października świat tak wyglądał ...
A do tego ten przeraźliwy, mroźny wiatr. Na szczęście nigdzie nie musiałam wczoraj wychodzić. Siedziałam sobie w domku z małym Kubą, biegałam od okna do okna i pstrykałam fotki. Zza szyby ładnie ten ośnieżony świat wyglądał ... zza szyby. Jak popatrzyłam na ludzi próbujących się schować za parasolami, które wiatr wyginał we wszystkie strony, na kobietę, która lawirowała między zaspami ... w czółenkach na obcasie, na pana w garniturze, który ściągał śnieg z drzwi swojego samochodu ... gołą ręką, na moją córkę, która wróciła od koleżanki ... mokra od stóp do głów i od progu wołała o gorące kakao, to cieszyłam się, że z malinową herbatką w kubku siedzę sobie z Kubuśkiem na puchatym dywanie i układamy wieżę z klocków, że bawimy się w kółko graniaste, że w kuchni gotuje się czerwony barszczyk, a jego aromat dochodzi do nas i mile łaskocze nasze nosy :) Miło, ciepło, niebo, raj ... tak mi się ta strofa wpasowała tutaj, a to fragment wiersza Tuwima, którego z uwielbieniem ostatnio Kuba słucha ... mama, poprosie, sitaj ... jesie raś ... i jesie raś ... i tak nam dobrze na tym dywanie ...
P.S. A czy ktoś wie z jakiego wiersza te słowa pochodzą? Ciekawe ... piszcie :)
Znajome klimaty :))) ale dzisiaj już śniegu mniej i jest bardziej jesiennie niż zimowo :))Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńSitaj, mama sitaj ! Ja do dzisiaj wspominam jak ojciec czytał Mi bajki i jak pierwszy zaprowadził Mnie do biblioteki. Pozdrawiam deszczowo z uśmiechem.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko fajnie, że ten śnieg spadł :) mi niestety nie było dane go oglądać na własne oczy, ale dał nam przedsmak i być może ostrzegł przed prawdziwą zimą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplusio i puchato :)