MariaPar wywołała dzisiaj temat psich spojrzeń ... pełnych miłości, oddania, przyjaźni ... Nie miałam jeszcze okazji pokazać mojego sierściucha. A więc nadarzyła się wspaniała okazja. Fuks. Skąd imię? Wzięliśmy go ze schroniska. Cztery lata temu pojechałam z moim M. na Paluch. Moi rodzice właśnie wyprowadzili się z Warszawy i zamieszkali w domku ... z ogródkiem. A, że akurat obchodzili okrągłą rocznicę ślubu, postanowiliśmy sprawić im nie lada niespodziankę. Kota już mieli. Jak jest kot, to i pies być musi. W każdym szanującym się domu :) Pojechaliśmy.
Widok ... przygnębiający. Jakbym mogła wzięłabym wszystkie te zwierzaki. W obszernej klatce były szczeniaki. Jeden z nich mocno wystraszony, siedział w samym rogu, przytulony do siatki. Czuwał nad nim jego brat - bliźniak :). Odganiał od niego wszystkie inne pieski. Czuł się za niego odpowiedzialny. Nie zastanawialiśmy się długo. Wybraliśmy tego wystraszonego. Jego brat poradzi sobie doskonale ... pomyśleliśmy. Dwa dni Szkur - bo takie imię mu nadano w schronisku, był u nas w domu. Miał pojechać jako prezent dla rodziców. Ale już te dwa dni wystarczyły ... nic z tego zostaje u nas! Na ostatnią chwilę szukaliśmy jakiegoś "zastępczego" prezentu. A nasz Fuks, no bo fuksem przecież u nas został :) pojechał do rodziców, a jakże, ale jako gość. A czy jego spojrzenie nie mówi wszystkiego? Popatrzcie.
Czyż nie ma śmiesznych łapek? Mój M. twierdzi, że siedzi jak ... foka :)
To nasz prawdziwy przyjaciel ...
P.S. A jeśli ktoś dzisiaj zmarznięty, to zapraszam na rozgrzewającą, aromatyczną zupę. Przepis na nią znajdziecie w moich kuchennych zapiskach.
Piękny jest i miał duuużo szczęscia:)A łapki rozkłada uroczo- faktycznie jak foczka:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco
Bez dwóch zdań przeuroczy,brak słów aby wyrazić jaką miłością i oddaniem cieszą się właściciele przygarniętych zwierzaków. Sami przygarnęliśmy naszą Czarnulkę pod swój dach. Świetny pomysł na blogowe pogaduchy o psich spojrzeniach.
OdpowiedzUsuńMasz kobieto wieeeelkieeee serce - BRAWO !!!
Fuks ma oryginalną grzywkę, a te łapki...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrawda...jak foczka ,ale ostatnie zdjęcie pyszczka powaliło mnie ...no sama roskosz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jaki śliczny!
OdpowiedzUsuńDobra duszyczka z Ciebie .
A Fuksik siedzi faktycznie troszke jak foczka.
Pozdrawiam
Przemiły futrzak :)) Pewnie sie zdziwisz, ale nasz poprzedni pies był wzięty ze schroniska i daliśmy mu imię Fuks :))
OdpowiedzUsuńsłodziak! i szczęściarz :) ja całe życie znoszę do domu różne takie biedactwa, jednego tylko, obecnego pieska dostałam w prezencie i znam jego rodziców :)... ale w schronisku jeszcze nie byłam - boję się, że psychicznie tego bym nie wytrzymała i właśnie każde zwierzątko bym chciała zabrać...
OdpowiedzUsuńa zupka w jakimś ładniutkim talerzyku!
Fuks cieszy się ogromnie, że przypadł Wam dziewczyny do gustu. Merda ogonkiem i nadstawia uszy na przemiłe słówka od Was, które mu czytam :)Bardzo lubi jak się do niego mówi ... ale, który zwierzak nie lubi :) A i do fotografii uwielbia pozować. Biorę aparat do ręki i już jest ... i Fuks i mój mały Kuba. Obaj czekają na sesję zdjęciową, a ja chciałam tylko kilka fotek na bloga zrobić, nie lada to wyzwanie - obfotografować, to co się zamierzyło lawirując wśród dwóch uradowanych papuch :)Pozdrawiamy serdecznie wszystkich do nas zaglądających :)
OdpowiedzUsuńGłaski dla pieska - foczki :)
OdpowiedzUsuńMój Ramzes ma też takie krzywe przednie łapki, muszę je specjalnie "uchwycić" na zdjęciu.
Pozdrawiam serdecznie.