Że mam hopla na punkcie robienia zdjęć, to wszem i wobec wiadomo ... na szczęście nie jestem w tym procederze osamotniona :). Że mam bzika pstrykając, na pozór wszędzie, gdzie i co popadnie, zanurzając się z aparatem w najmniej dostępne miejsca i w najmniej dogodnych pozach próbując uchwycić przez szkiełko to, co niby tam zauważyłam ... dla przypadkowych i postronnych obserwatorów mojej osoby może wydawać się dziwne, nawiedzone jakieś ... na szczęście nie tylko ja tak mam :). A, że lubuję się w szczegółach i tak dla przykładu zdradzę, że manią moją są drzewa ... gdzie tam :) ... pnie drzew ... e tam :) ... to co na tych pniach się znajduje, ich kora czasami pięknie poprzerastana mchem i innymi porostami ... to na szczęście też nie jest jakimś wielkim ewenementem :). Ile drzew w lesie tyle różnych pni, a na nich bogactwo kolorów. Dzisiaj pokażę tylko jedno z nich, to które spotkałam na sobotnim spacerze.
I nawet grzybki były ... co z tego, że niejadalne, trujące wręcz ... za to pięknie się prezentujące wśród leśnego igliwia :)
Na tym obrośniętym mchem pieńku też wypatrzyłam cudne maleństwa :)
Kilka bardziej rozległych widoków też pokażę, żeby nie było, że wyłącznie na kolanach, prawie czołgając się oglądam leśne ostępy :)
Nie po raz pierwszy napiszę i nic nowego nie odkryję, jeśli powiem, że jesień potrafi być piękna ... kolorowa ... nieprzeciętnie fotogeniczna.
Odkrywam tajemnice jesiennych drzew.
Widzę powab, giętkość gałęzi
i widzę przemijanie.
Przyodziane w barwne szaty drzewo
wygląda codziennie słońca,
pragnie przedłużyć swoje życie.
Kora jest bardziej wypukła, nabrzmiała.
To dodatkowe ubranie na bliską zimę,
ochrona przed mroźnym wiatrem.
Każdy spadający liść ma nadzieję,
że znajdzie się w koszyku skarbów jesieni
przypadkowego przechodnia.
"Tajemnice jesiennych drzew" - Barbara Ewa Kamińska
I tak w rdzawych kolorach pożegnał nas październik ... nic to ... powitaliśmy listopad ... cichy, zadumany, metafizyczny ...
No i widzę, że mamy takiego samego bzika na punkcie fotografowania :0) nie wspominając o pozycjach jakie przybierać trzeba hi hi hi.
OdpowiedzUsuńCudowna polska jesień.... piękne zdjęcia...
P.S.
Moje pojemniki wypatrzyłam na Allegro (6szt kpl.)
podam na moim blogu dokładne namiary.
cieplutko pozdrawiam
Jola
Wspaniałe zdjęcia z leśnej wyprawy. A zdjęcia w lesie nie łatwo robić... Gratuluję efektów!
OdpowiedzUsuńDefinicja polskiej jesieni...
OdpowiedzUsuńPięknie i żal serce ściska , że te dni odchodzą ... Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńpieknie wszystko udalo ci sie zlapac .-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne jesienne fotki!Dzięki za cudny ,wirtualny spacer...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Nie było mnie na blogach chyba tydzień, a tu u Ciebie tyle różności, że głowa mała :)
OdpowiedzUsuńPiękne leśne ujęcia.
Pozdrawiam :)
super zjęcia, kolory klimat, taki nostalgiczny ...
OdpowiedzUsuńale najbardziej ucieszyłaś mnie tym pniem - już myślałam, że tylko ja mam coś nie tak na punkcie faktur :) fascynują mnie te nierówności i równości - zależy w którym drzewie :)
pozdrawiam :)