jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj

piątek, 24 lipca 2009

Kolejny cud natury :)

Mając w pamięci przedziwne gorzeszowskie skałki jakie, przez miliony lat, wyrzeźbiła natura zrobiliśmy sobie wycieczkę nad urokliwe jeziorka położone na północnych zboczach Wielkiej Kopy. Są to stare (z końca XVIII wieku) wyrobiska kopalni pirytów (piryt - nazwa pochodzi z języka greckiego pyr - ogień, ponieważ minerał ten iskrzy się pod wpływem uderzeń). Wyrobiska są trzy, czasami podczas bardzo mokrego lata tworzą się jeszcze dwa mniejsze. Nazywane są Kolorowymi Jeziorkami. Każde z nich ma inną barwę, zależną od różnego stężenia związków siarki i żelaza występujących w podłożu. Doczłapaliśmy się tam z pobliskich Wieściszowic. Szlak wiedzie przez las, cały czas w górę. Po drodze mijaliśmy malownicze skałki - hałdy pokopalniane, a u ich stóp ścielił się złoto-brązowy, iskrzący się w słońcu piasek.

Najpierw naszym oczom ukazało się najniżej położone jeziorko - Purpurowe. Jego wody w rzeczywistości mają odcień rdzawo-czerwony, rdzawo-pomarańczowy - w zależności od pogody.

Tuż nad samą taflą wody nic nie rośnie. Związki chemiczne występujące w podłożu i rozpuszczone w wodzie nie sprzyjają roślinności. Ale i tak zestawienie barw: czerwono połyskująca woda + złocisty piasek + zieleń liści rosnących na zboczach sosen i brzóz robią wrażenie.
Wspinając się dalej krętymi ścieżkami, nieopodal, zobaczyliśmy następne jeziorko - tym razem Błękitne. Nie mniej malownicze od poprzedniego, w pięknym szmaragdowym kolorze.

I ostatnie, które chyba najmniej nas urzekło. A to z pewnością dlatego, że droga do niego najdłuższa, wiodąca w sporej części odkrytym terenem. Prażące słońce i wspinaczka non stop pod górę robią swoje. Ale dotarliśmy. Było warto. Przy jeziorku znajduje się tablica z opisem tego nieczęsto spotykanego "cudu natury", a także ze stwierdzeniem iż niewielu turystów aż tutaj dociera :) Tym bardziej byliśmy z siebie zadowoleni. A więc przedstawiam - Zielony Stawek. Barwę ma ... no nie zieloną ... brunatną, prawie czarną. Nie wygląda już tak spektakularnie jak jego dwaj bracia i jest z nich wszystkich najmniejsze. A bywają lata, suche lata, kiedy woda w tym najwyżej położonym z trzech jeziorek zupełnie zanika. Ale wystarczy wtedy kilka porządnie deszczowych dni, a znów wyrobisko wypełniają czarne wody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz ślad swoich odwiedzin :)