Kupiłam dzisiaj na targu ... piękne ... czerwone ... malutkie ... okrąglutkie ... na zielonych gałązkach ... soczyste ... kwaaaaaśne ... i zrobiłam z nimi ciasto według przepisu Elisse ...
... lekkie i puszyste ciasto ... słodziutka beza ... z cierpkimi porzeczkami ... pyszne ... rozpływające się w ustach ... ambrozja ...
chyba i ja się skuszę na to ciacho :)
OdpowiedzUsuńa porzeczki i maliny kojarzą mi się z dzieciństwem na wsi, jak jeździliśmy po okolicznych polach właśnie z tymi owocami i podjadaliśmy aż nie mogliśmy się ruszać z przejedzenia :) ten cudny cierpki smak porzeczek i słodycz malin, mmmm...
A skuś się skuś, bo warto :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń