jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Monotonnie ...


Dzisiaj pokażę tylko kilka zdjęć pstrykniętych jeszcze w zeszłym tygodniu ... na spacerkach z naszym czworonogiem. Zima w pełni ... jak wszędzie zresztą :) Aż do znudzenia ... biel, biel i biel ... monotonna? Myślę, że wcale taka być nie musi. Ja tam cieszę się z takiej prawdziwej zimy ... jak to kiedyś były, zaspy po pas ... no prawie :), mróz szczypiący w nos, poliki zaróżowione od szybkiego marszu ... bo ruszać się trzeba, kto się nie rusza marznie w taką pogodę :)



Zeschłe trawy zawsze mnie urzekały ... swoją wolą przetrwania w trudnych warunkach ... wszystko inne, liście, kwiaty giną pod śniegiem ... a trawy wszelakie trwają w swoim zasuszeniu i cieszą oko na tej bezkresnej bieli. Te wąsiska poniżej układają się w ciekawe wzory na białym puchu.


I nasz pupil ma frajdę. Rycie w śniegu to jego hobby chyba. Wścieka się, biega, skacze, zapada w białym puszystym dywanie po pachy. A to wszystko z nosem pod śniegiem. I ryje ... ryjec włochaty :) A później wyglada tak ... i odtajać musi w domu, bo takich kryształków śniegu powbijanych w sierść inaczej usunąć nie sposób.





Po wygłupach na świeżym powietrzu czas na coś krzepiącego. Słodkie z wielką dawką witaminy A. Ciasto marchewkowe, które mój dwulatek uwielbia.







Dla chętnych podaję przepis  w Moich kuchennych zapiskach. Pychota :)

Wszystkim do mnie zagladającym życzę miłych chwil przy kubku gorącej kawy i z kawałkiem czegoś słodkiego na osłodę takich zwyczajnych, spokojnych "szarych" dni jak ten dzisiejszy,



8 komentarzy:

  1. Taką zimę jak na Twoich zdjęciach to bym mogła pokochać! Niestety w mojej okolicy to zupełnie inne są widoki.

    Sądząc po minie degustatora ciasto musiało być pyszne!

    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie też zima w pełni więc ostatnio również wybrałam się na wędrówkę z aparatem :) Zgadzam się z Tobą - Zima jest fajna :) Byleby odeszła w odpowiednim czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnego masz synka. Sliczny chlopiec. Piekne zimowe zdjecia

    OdpowiedzUsuń
  4. O tej porze takie smakołyki powinny być zakazane:-)
    PS piękne zimowe fotki!P.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna zima u Ciebie :) dziekuję za życzenia na końcu postu, są takie słodkie i ciepłe...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale słodkości tu widzę. Najsłodsza ta buźka w blond włoskach, buziaki odemnie :*
    Piesek uroczo pozował do zdjęć, moja Czarnula tak wariuje na śniegu, że nie sposób jej cyknąć foto. Ciasto znam, jeszcze nigdy sama nie piekłam chyba się skuszę choć mam zamiar się troszę odchudzić he he he ... a co tam dzieci pojedzą przynajmniej ... ja tylko skubnę :))
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  8. Imoen, myślę, że zawsze można znaleźć coś ciekawego, co przykuwa uwagę ... trzeba szukać :)
    Agaw, widziałam i jak zwykle podziwiałam Twoje zdjęcia ... ach jak ja bym chciała mieć porządny sprzęt ... Wiesz co, ty sie trochę ... pewnie dużo więcej niż trochę sądząc po Twoich fotach :) na tym znasz ... rzuć okiem w wolnej chwili, jeśli możesz, na moje najnowsze marzenie - na pasku po lewej stronie i powiedz co tym sądzisz ... czy ten zestawik byłby ok? Będę wdzięczna za opinię :)
    Viocio, dzięki za odwiedzinki, ten mój mały blondasek tylko przy jedzeniu da sobie pstryknąć fotkę ... siedzi wtedy w miarę spokojnie, a tak to większość zdjęć wychodzi nieostra ... tak z niego ruchliwy elektron :)
    Małgośka, no, faktycznie jak spojrzałąm na godzinę o któej pisałaś, to nie radziłabym Ci już nic jeść :) ... chociaż ja lubię, jak już cała rodzina śpi snem sprawiedliwego, a ja przed kompem ... coś tam przegryzać sobie smakowitego :)
    Ika, proszę bardzo ... polecam się na przyszłość :)
    Jolanna, blondasek ucałowany od cioci Joli :) A mój Fuksowi też nie bardzo jest jak zdjęcie pstryknąć, bo na śniegu wariuje strasznie ... i ciągle zmienia swój tor po którym biegnie ... ja już ustawiona z aparatem wycelowanym prosto w niego, a on myk ... i już go nie ma :) Jak go zawołam to przychodzi i pięknie pozuje ... kładzie uszy po sobie i robi taką minę niewiniątka ... myśli, że wtedy ładniej wyjdzie na zdjęciu, czy co? i efekt jest taki, że wydaje mi się wtedy jakiś taki smutny ... a on pozuje tylko :) Ciasto spróbuj upiec ... przepis znajdziesz w moich kuchennych zapiskach ... naprawdę jest smaczne, pulchne, lekko wilgotne i rodzinie smakuje :)

    Pozdrawiam wszystkie drogie koleżanki i do zobaczenia? usłyszenia? ... napisania! następnym razem :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz ślad swoich odwiedzin :)